Prawie dwa tysiące strażaków pomaga mieszkańcom Kumbrii na północy Wielkiej Brytanii po powodziach, jakie nawiedziły ten region kraju. Setki osób trzeba było ewakuować z zalanych domów. Większość mostów zostało zerwanych, a dziesiątki gospodarstw odciętych od świata.

Nie ma żadnej pomocy lekarskiej po tej stronie rzeki, jeśli będzie potrzebna pomoc, będą musieli tu dotrzeć z odległego miejsca. Ludzie pomagają sobie jak mogą - opowiadała mieszkanka Workington Anne McLoughlan, której dom został zniszczony przez powódź.

Jeden z mostów na rzece Derwent runął na oczach mieszkańców pobliskiego miasteczka.

W ciągu ostatnich 48 godzin w Kumbrii spadło tyle deszczu, co zwykle w ciągu miesiąca – podkreślają angielskie służby meteorologiczne.

Alarm powodziowy ogłoszono w wielu regionach Wielkiej Brytanii. Ulewne deszcze spowodowały powodzie i podtopienia w północnej Anglii, Szkocji i Walii.