Huragan polityczny we Francji wokół pomysłu "płacenia uczniom", którzy nie chodzą na wagary. W trzech podparyskich szkołach zawodowych ruszył kontrowersyjny program - klasy, w których będzie najmniej nieusprawiedliwionych nieobecności, dostaną po 10 tysięcy euro, np. na zagraniczne wycieczki.

Inicjatywa wywołała tak duże zamieszanie, że dyrekcje wszystkich trzech szkół, z którymi rozmawiał korespondent RMF FM Marek Gładysz, poinformowały, że rząd zakazał im podawania mediom jakichkolwiek informacji o tym programie. Również ministerstwo oświaty nie chciało rozmawiać na ten temat.

Nic dziwnego. Gwałtowne kontrowersje wybuchły w samym rządzie. Część ministrów twierdzi, że to "amoralne przekupywanie uczniów". Inni argumentują natomiast, że nie znaleziono dotąd innego skutecznego sposób na walkę z plagą wagarów, przez którą każdego roku 150 tysięcy uczniów kończy naukę przed maturą i powiększa szeregi bezrobotnych.

Inny pomysł zwiększenia frekwencji pojawił się w Marsylii. Uczniowie klasy liceum zawodowego z najlepszym wskaźnikiem dostaną bilety na mecze zespołu Olympique Marsylia.