Na brytyjskich drogach zginęło w ubiegłym roku blisko 1900 osób. To o 16 proc. mniej niż w 2009 roku. Za najbardziej niebezpieczną trasę w Wielkiej Brytanii uważana jest kręta nitka A537, na której co roku giną głównie młodzi motocykliści.

Karkołomne zakręty, ostre spady i biegnące po obu stronach jezdni skaliste zbocza gór - tak wygląda trasa A537, biegnąca przez malowniczy region północnej Anglii. W ciągu roku ginie na tej drodze średnio 10 osób. Ofiarami wypadków są głównie młodzi, pochodzący z innych regionów kraju motocykliści.

Z uwagi na jej reputację, lokalni mieszkańcy nazywają tę drogę "wylęgarnią wdów". Według rzecznika organizacji czuwającej nad bezpieczeństwem kierowców, wypadki na A537 zdarzają się najczęściej w ciągu dnia i przy dobrej widoczności.