Radovan Karadżić, sądzony przez ONZ-owski trybunał za zbrodnie wojenne, zwrócił się do sędziów o oddalenie jego sprawy. Były przywódca polityczny bośniackich Serbów w latach 1992-95, w okresie wojny w Bośni i Hercegowinie odpowiada według oskarżycieli za kampanię skierowaną przeciwko społecznościom Muzułmanów i Chorwatów w BiH, której celem było stworzenie etnicznie czystego państwa serbskiego.

Prokuratorzy zakończyli przedstawianie materiału dowodowego w zeszłym miesiącu. Teraz Karadżić domaga się oddalenia wszystkich lub przynajmniej części oskarżeń, zanim w październiku formalnie rozpocznie swą obronę.

Były przywódca Serbów bośniackich i jeden z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych z okresu konfliktu w dawnej Jugosławii został aresztowany w Serbii w lipcu 2008 roku Ma odpowiedzieć między innymi za masakrę około 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrenicy, dokonaną w lipcu 1995 roku przez siły Serbów bośniackich pod dowództwem Ratko Mladicia.

Karadżić chce oddalenia zarzutów. "To oskarżenie z niczego"

Karadżić zarzucił prokuratorom ONZ-owskiego trybunału ds. zbrodni wojennych na obszarze dawnej Jugosławii, że usiłowali "sporządzić jakieś oskarżenie z niczego". Associated Press pisze, że taka będzie zapewne linia jego obrony, jeśli wniosek o oddalenie oskarżeń nie zostanie uwzględniony.

Karadżić broni się sam, korzystając ze wsparcia ekipy prawników. Były przywódca Serbów oświadczył m.in., że prokuratorzy nie udowodnili kluczowego aspektu, na którym oparte jest całe oskarżenie, tzn. intencji pozbycia się bośniackich Muzułmanów i Chorwatów z terytoriów, które mieli prawo zamieszkiwać. Twierdzi też, że nie wiedział o masakrze w Srebrenicy.