Wojskowe władze Birmy ogłosiły zakończenie prac nad projektem nowej konstytucji, który natychmiast wywołał krytykę poza granicami kraju. Projekt konstytucji został opracowany bez udziału nie tylko opozycji lecz także etnicznych mniejszości kraju.

Projekt został zaaprobowany przez liczącą 54 członków specjalną komisję, powołaną przez wojskowe władze. Zgodnie z zapowiedziami, na temat projektu wypowiedzą się w formie referendum obywatele Birmy. Referendum miałoby odbyć się w maju, a przyjęcie projektu - utorować drogę do wyborów parlamentarnych w 2010 roku.

Projekt konstytucji Birmy został opracowany bez udziału nie tylko opozycji lecz także etnicznych mniejszości kraju. Od przejęcia władzy przez wojsko po wyborczym zwycięstwie opozycji w 1990 r., konstytucja birmańska była zawieszona.

Mimo iż do tej pory nie ujawniono tekstu proponowanego dokumentu, zdaniem miarodajnych źródeł w praktyce zakazuje on działalności politycznej przywódczyni opozycji birmańskiej Aung San Suu Kyi. Projekt zakazuje bowiem prowadzenia jakiejkolwiek działalności na scenie politycznej osobom, pozostającym w związku małżeńskim z obcokrajowcem i korzystającym ze statusu obcokrajowca - jak to określiły władze.

Taka klauzula wywołała już ostrą krytykę w krajach regionu - przede wszystkim wśród partnerów Birmy - przemianowanej przez juntę na Myanmar - w Stowarzyszeniu Narodów Azji Południowo- Wschodniej (ASEAN). W Singapurze w środę poinformowano, iż ASEAN interweniuje w tej sprawie w Rangunie. Rzecznik singapurskiego MSZ zastrzegł jednak, że ASEAN nie dysponuje w praktyce żadnymi mechanizmami nacisku na Rangun.