Jerzy Buzek zostanie szefem komisji ds. energii i przemysłu w Parlamencie Europejskim. Jego nominacja jest już praktycznie pewna. Korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon ustaliła, że europejscy socjaliści (PES) porozumieli się z chadekami (EPP) ws. podziału komisji.

Centroprawica (Europejska Partia Ludowa) i socjaldemokraci w europarlamencie rozpoczęli we wtorek w Brukseli negocjacje o koalicji. Pierwszym efektem rozmów jest porozumienie, że przez pierwszą połowę kadencji szefem PE będzie socjaldemokrata, a w styczniu 2017 roku zastąpi go chadek. Ugrupowania dzielą też między sobą komisje w PE, którymi będą kierować ich europosłowie.

Na początku czerwca premier Donald Tusk przyznał, że Polska jest zainteresowana komisją przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) w Parlamencie Europejskim i ma realną szansę na objęcie przewodnictwa tej komisji, a Jerzy Buzek jest możliwym kandydatem na stanowisko jej szefa.

11 czerwca Buzek ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że jeżeli ktoś z polskiej delegacji w Europejskiej Partii Ludowej zostanie szefem komisji PE ds. energii, ubieganie się przez Polskę o tekę komisarza ds. energii byłoby trudniejsze.

Wcześniej wskazywano, że Polska jest zainteresowana tą teką w Komisji Europejskiej, jednak w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu poinformował, że kanclerz Niemiec Angela Merkel chce, aby obecny komisarz UE ds. energii, chadek Guenther Oettinger pozostał w składzie Komisji Europejskiej. Nie powiedział, którą tekę w KE miałby objąć Oettinger. Według agencji dpa, która powołała się na źródła w CDU, ugrupowaniu Merkel, kanclerz chce, by jej partyjny kolega zachował obecne stanowisko.