Brytyjczycy dokładnie obliczyli, po jakim czasie tracą cierpliwość i dostają ataku złości. 8 minut i 22 sekundy to średnia granica ich cierpliwości. Wyniki sondażu wskazują, że młodzi ludzie denerwują się szybciej od starszych, a co drugi mieszkaniec Wysp traci obecnie nerwy częściej niż kiedyś.

Na czele problemów, które doprowadzają do szału Wyspiarzy, znalazł się wolno działający internet. Przeciętny Brytyjczyk już po 70 sekundach opóźnienia na linii dostaje białej gorączki. Na drugim miejscu uplasowały się automatyczne centrale telefoniczne, gdzie nawet najpiękniejsza muzyka dobiegająca ze słuchawki nie powstrzyma wybuchu złości, który w tym przypadku pojawia się po 5 minutach i 4 sekundach. Zamawiani do domu fachowcy również doprowadzają Brytyjczyków do szału, jeśli spóźniają się na umówione spotkanie dłużej niż 10 minut i 43 sekundy.