Lawa dotarła do zabudowań miasteczka Grindavik. Islandzki nadawca publiczny RUV opublikował zdjęcia, na których widać jak żywioł niszczy kolejne domy. Premier Islandii mówi o "czarnym dniu w historii kraju".

Lawa wypływająca ze szczeliny, jaka powstała w niedzielę w wyniku erupcji wulkanu w pobliżu miasteczka Grindavik, dotarła do zabudowań tej osady, wywołując pożar trzech domów. W nocy z soboty na niedzielę ewakuowano wszystkich mieszkańców.

W związku z zagrożeniem zamknięto również znajdującą się w pobliżu atrakcję turystyczną kąpielisko Blue Lagoon.

W niedzielę rano na półwyspie Reykjanes nastąpił ponowny wybuch wulkanu, który jednak nie ma formy stożka, a dwóch szczelin. Aktywność poprzedziły trzęsienia ziemi.

Wcześniej w tym samym regionie do erupcji doszło w grudniu, ale korytarz magmowy przemieszczał się pod ziemią, powodując pęknięcia ulic i budynków Grindaviku. W listopadzie z miasteczka ewakuowano 3 tys. mieszkańców, część z nich następnie powróciła.

Według RUV są to najpoważniejsze zniszczenia wywołane na Islandii przez wulkan od 1973 roku. Premier Islandii Katrin Jakobsdottir 14 stycznia nazwała "czarnym dniem w historii kraju".