Zamieszki w meczecie w Isfahanie w środkowej części Iranu. Wiele osób zostało rannych podczas starć policji z uczestnikami uroczystości, upamiętniających zmarłego niedawno wpływowego ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego. Policja użyła gazu łzawiącego do rozpędzenia tłumu.

Związany z opozycją ajatollah Montazeri zmarł w nocy z soboty na niedzielę w swoim domu w świętym mieście szyitów Kom w środkowym Iranie. Poniedziałkowe uroczystości żałobne przyciągnęły dziesiątki tysięcy, a wedle niektórych źródeł, nawet setki tysięcy ludzi. Po pogrzebie doszło do starć sił bezpieczeństwa ze zwolennikami Montazeriego, wznoszącymi antyrządowe hasła.

Grupa ubranych po cywilnemu napastników zaatakowała też samochód, którym z Kom do Teheranu wracał przywódca irańskiej opozycji Mir-Hosejn Musawi. Dzień później Musawi został zwolniony ze stanowiska szefa Instytutu Sztuki, którym kierował przez 11 lat, od czasu jego powstania. Decyzję o zwolnieniu podjęła Rada ds. Rewolucji Kulturalnej, której przewodniczy ultrakonserwatywny prezydent Mahmud Ahmadineżad. Musawi był jego przeciwnikiem w czerwcowych wyborach prezydenckich.

We wtorek doszło również do ataku na dom proreformatorskiego duchownego, ajatollaha Jusufa Saneiego. Według strony internetowej Noruz, związanej z kręgami reformatorskimi w Iranie, atak przeprowadzili członkowie islamskiej milicji i policjanci po cywilnemu.