Co najmniej 13 kobiet mogło umrzeć po zabiegu dokonanym przez lekarza oskarżanego o używanie starych, zardzewiałych narzędzi w ośrodku masowych sterylizacji w środkowych Indiach. Kilkadziesiąt pacjentek ma powikłania po zabiegu.

Według Reutersa dane pokazują niebezpieczeństwo największego na świecie programu chirurgicznej antykoncepcji. Sterylizacja jest częścią państwowego programu ograniczenia urodzeń w drugim co do liczby ludności kraju. 83 kobiety w wieku do 32 lat, przeszło w sobotę zabieg w tzw. obozie sterylizacyjnym w jednej z wiosek stanu Ćhattisgarh (w środkowych Indiach). Odesłano je do domu jeszcze tego samego dnia. Wiele z nich poczuło się źle. Trafiły do szpitali. Do środy rano zmarło 13 kobiet, a kilkadziesiąt ma powikłania.

Władze Ćhattisgarh wysłały do Delhi samolot po pomoc. Czwórka lekarzy ma pomagać w ratowaniu pacjentek. Przyczyna śmierci 13 kobiet po sterylizacji nie jest jeszcze znana. Mogło jednak dojść do zakażenia krwi lub wstrząsu toksycznego spowodowanego brudnymi narzędziami lub skażonymi lekami. Wstępne dane wskazują, że zastosowane środki były oszukane, a sprzęt zardzewiały - powiedział przedstawiciel lokalnych władz. Dokładne przyczyny powinny być znane po sekcji zwłok. Kilkadziesiąt kobiet jest w szpitalach. Niektóre są w stanie krytycznym - twierdzi lekarz jednej z placówek, do której trafiły wysterylizowane pacjentki.

Rząd Indii zaniepokojony przeprowadza miliony sterylizacji - zarówno kobiet, jak i mężczyzn - pisze agencja Associated Press. Przytłaczająca większość pacjentów to biedne kobiety, które zazwyczaj otrzymują za zgodę na zabieg sumę o równowartości nieprzekraczającej 20 dolarów. Stanowi to przeciętny tygodniowy zarobek ubogich w Indiach. AP przypomina, że ok. 180 mln Indusów wciąż żyje za równowartość 1,25 dolara dziennie.