Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak został skazany na karę dożywotniego więzienia za współudział w krwawym tłumieniu antyreżimowych protestów w lutym zeszłego roku, w których zginęło ok. 850 osób. Oskarżenie domagało się kary śmierci. Po rozprawie, na której ogłoszono wyrok, były dyktator trafił na oddział intensywnej terapii w więziennym szpitalu w Kairze.

Odczytywanie wyroku w sprawie byłego prezydenta, a także jego dwóch synów, byłego szefa MSW Habiba el-Adlego i sześciu szefów służb bezpieczeństwa, było transmitowane na żywo przez egipską telewizję.

Ostatecznie sąd wymierzył 84-letniemu Mubarakowi karę dożywotniego więzienia za współudział w zabójstwie demonstrantów.

Były dyktator, który jest chory i został do sądu przetransportowany śmigłowcem, odpowiadał także za korupcję. Z tego zarzutu został jednak oczyszczony - podobnie jak jego synowie zasiadający dziś na ławie oskarżonych.

Były dyktator w stanie krytycznym

Telewizja Al-Arabija podała, że po rozprawie były egipski prezydent Hosni Mubarak trafił na oddział intensywnej terapii w więziennym szpitalu w Kairze.

Do tej pory ze względu na zły stan zdrowia Mubarak przebywał w luksusowym szpitalu wojskowym. Według opiekujących się nim lekarzy były prezydent jest osłabiony i bardzo schudł, ponieważ nie chce jeść. Cierpi też na depresję.

Wyrok podzieli Egipt?

Budynek sądu, w którym dziś ogłaszano wyroki, został otoczony przez kilkuset policjantów. Od początku rozprawy bronili oni budynku przed szturmem zebranych tam demonstrantów, trzymających zdjęcia ofiar zeszłorocznych protestów i domagających się wyroku śmierci dla byłego prezydenta. Wśród okrzyków słychać było m.in. hasła: "Dobry Boże, zabierz Mubaraka i jego wspólników" oraz "Dość rozmów, chcemy egzekucji".

Zaraz po ogłoszeniu werdyktu Mubarak został wywieziony z sali na noszach. W sali zapanowała wrzawa, doszło do krótkotrwałych starć między obecnymi.

Jak zauważa amerykańska stacja CNN, setki osób zebranych przed siedzibą akademii policyjnej na obrzeżach Kairu, gdzie odczytano wyrok, z zadowoleniem przyjęły karę dożywotniego więzienia dla Mubaraka. Ze wzburzeniem jednak zareagowały na oczyszczenie jego synów ze wszystkich stawianych im zarzutów dotyczących korupcji, sprzeniewierzenia funduszy państwowych i manipulacji giełdowych związanych ze sprzedażą jednego z banków.

Agencja dpa podaje, że protestacyjne marsze przeszły ulicami m.in. Kairu, Aleksandrii i Suezu.

Może być odwołanie od wyroku

Według mediów egipskich zarówno prawnicy Mubaraka jak i prokuratura zapowiedzieli apelację od wyroku. Obrona nalega, by sąd kasacyjny zdecydował, czy z powodu rzekomego niedopełnienia wymogów formalnych procesu nie należałoby powtórzyć go przed innym sądem.

Ponownego procesu dla Mubaraka i pozostałych oskarżonych domaga się także Bractwo Muzułmańskie, obecnie wiodąca siła w egipskiej polityce, której członkowie byli prześladowani za rządów Mubaraka.

Zobacz również:

Pierwszy dyktator skazany po "arabskiej wiośnie"

Proces w sprawie byłego prezydenta Egiptu toczył się od sierpnia 2011 roku. Mubarak został odsunięty od władzy po 30 latach rządów w wyniku bezprecedensowych protestów na przełomie stycznia i lutego 2011 roku. Ostatecznie ustąpił 11 lutego. Od tego czasu władzę tymczasową w Egipcie sprawuje Najwyższa Rada Wojskowa. Egipcjanie wybrali już parlament w demokratycznych wyborach, a w połowie czerwca w drugiej turze wyłonią prezydenta.