W Fatimie w Portugalii papież Franciszek przewodniczy mszy podczas uroczystości Matki Bożej Fatimskiej, w setną rocznicę pierwszych objawień maryjnych. W nabożeństwie przed sanktuarium bierze udział ok. miliona wiernych z całego świata. Podczas mszy papież kanonizował dwoje dzieci, uważanych za świadków objawień fatimskich: Franciszka Marto (1908-19) i jego siostrę Hiacyntę (1910-20). Zostali oni beatyfikowani przez Jana Pawła II 13 maja 2000 roku. W liturgii uczestniczy chłopiec z Brazylii, którego niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie wybrano jako cud do kanonizacji. Lucas powrócił całkowicie do zdrowia po ciężkim urazie mózgu, którego doznał, gdy wypadł z okna podczas zabawy.

W Fatimie w Portugalii papież Franciszek przewodniczy mszy podczas uroczystości Matki Bożej Fatimskiej, w setną rocznicę pierwszych objawień maryjnych. W nabożeństwie przed sanktuarium bierze udział ok. miliona wiernych z całego świata. Podczas mszy papież kanonizował dwoje dzieci, uważanych za świadków objawień fatimskich: Franciszka Marto (1908-19) i jego siostrę Hiacyntę (1910-20). Zostali oni beatyfikowani przez Jana Pawła II 13 maja 2000 roku. W liturgii uczestniczy chłopiec z Brazylii, którego niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie wybrano jako cud do kanonizacji. Lucas powrócił całkowicie do zdrowia po ciężkim urazie mózgu, którego doznał, gdy wypadł z okna podczas zabawy.
Pielgrzymi modlący się przed statuetkami Hiacynty i Franciszka w Fatimie /PAULO NOVAIS /PAP/EPA

Papież Franciszek podczas mszy w Fatimie ogłosił świętymi Franciszka i Hiacyntę Marto, rodzeństwo pastuszków, świadków objawień fatimskich przed stu laty.

W homilii w uroczystość Matki Bożej Fatimskiej, ustanowioną w rocznicę pierwszych objawień, Franciszek powiedział przywołując opisy objawień: Mamy Matkę! Bardzo piękną Panią - komentowali między sobą wizjonerzy z Fatimy wracając do domu, tego szczęśliwego dnia 13 maja przed stu laty. A wieczorem, Hiacynta nie mogła się powstrzymać i ujawniła tajemnicę swojej matce: Dzisiaj widziałam Matkę Bożą.

Widzieli Matkę Niebieską. Śladem, którym podążały ich oczy, wznosiły się oczy wielu osób, które Jej jednak nie widziały - dodał.

Nawiązując do treści objawień papież podkreślił: Matka Boża "przeczuwając i przestrzegając nas przed groźbą piekła, do którego prowadzi - często proponowane i narzucone - życie bez Boga, bezczeszczące Boga w Jego stworzeniach, przyszła, aby nam przypomnieć o Bożym Świetle".

Troje uprzywilejowanych znajdowało się wewnątrz światła Boga, promieniującego z Matki Bożej. Ogarnęła ich płaszczem światła, którym obdarzył ją Bóg. Zgodnie z przekonaniem i uczuciem wielu, jeśli nie wszystkich pielgrzymów, Fatima jest przede wszystkim tym płaszczem Światła, który nas okrywa, tutaj tak samo jak w każdym innym miejscu na Ziemi, kiedy uciekamy się pod opiekę Najświętszej Matki - mówił Franciszek. 


Troje niepiśmiennych pastuszków z niewielkiej portugalskiej wsi 

Gdy trwała pierwsza wojna światowa, troje pastuszków - dzieci w wieku 7, 9 i 10 lat, rodzeństwo Franciszek i Hiacynta Marto i ich kuzynka Łucja dos Santos z małej portugalskiej wioski Fatima, opowiedziało, że zobaczyło Matkę Bożą. Był 13 maja 1917 roku.

Dzieci, które były analfabetami, relacjonowały, że widziały Matkę Bożą w sumie sześć razy, co miesiąc, zawsze 13.; do października włącznie. Wyjątek nastąpił w sierpniu, gdy 13. dnia tego miesiąca dzieci zostały praktycznie uwięzione przez miejscowego sołtysa, zaniepokojonego poruszeniem, jakie wieść o objawieniach wywołała w całej Portugalii. Dzieci mówiły potem, że miały widzenie 6 dni później.

Franciszek zmarł w 1919 roku, a Hiacynta rok później, w czasie pandemii grypy hiszpańskiej. Łucja wstąpiła do klasztoru, została karmelitanką bosą. Zmarła w 2005 roku w wieku 98 lat.

Tajemnice fatimskie

Pierwszą i drugą część tzw. tajemnicy fatimskiej, czyli treści objawień, opublikowano po ich spisaniu. Dotyczą one, jak wyjaśnił Watykan w ich interpretacji, "straszliwej wizji piekła, kultu Niepokalanego Serca Maryi i drugiej wojny światowej oraz zapowiadają ogromne szkody, jakie Rosja miała wyrządzić ludzkości przez odejście od wiary i wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu".

Te dwie pierwsze części powstały na podstawie wspomnień siostry Łucji, zapisanych w 1941 roku.

Trzecia tajemnica fatimska

Trzecią część tajemnicy, budzącą największe zainteresowanie i ukrywaną przez dekady, spisano w 1944 r. na podstawie wizji z 13 lipca 1917 roku.

Przez kilkanaście lat zapieczętowana koperta z jej tekstem była przechowywana najpierw przez miejscowego biskupa z Portugalii. W 1957 roku została przekazana do Tajnego Archiwum Świętego Oficjum w Watykanie. Dwa lata później komisarz Świętego Oficjum dostarczył kopertę zawierającą zapis trzeciej części tajemnicy fatimskiej papieżowi Janowi XXIII. Postanowił jednak jej nie ujawniać. Jej treść odczytał też jego następca, Paweł VI, który podjął podobną decyzję. Przez następne lata koperta leżała w archiwum. Poprosił o jej dostarczenie Jan Paweł II po zamachu na swoje życie 13 maja 1981 roku. Polski papież dostał tłumaczenie tekstu w lipcu i również nie podjął wtedy decyzji o publikacji.

Przełomowe i całkowicie nieoczekiwane wydarzenie miało miejsce 13 maja 2000 roku, na zakończenie mszy w Fatimie, w czasie której Jan Paweł II dokonał, w obecności siostry Łucji, beatyfikacji Franciszka i Hiacynty Marto, świadków objawień.

Ku całkowitemu zaskoczeniu setek tysięcy wiernych ówczesny watykański sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano odczytał wtedy oświadczenie. Podkreślił w nim, że papież postanowił opublikować treść trzeciej tajemnicy w dowód "wdzięczności wobec Matki Bożej za opiekę, jaką otaczała go w minionych latach pontyfikatu".

"Ta opieka — jak się wydaje — jest związana również z tak zwaną trzecią częścią +tajemnicy+ fatimskiej" - dodał kardynał Sodano. Ujawnił następnie najgłośniejszy fragment ukrywanego przez dekady tekstu o modlącym się za wszystkich wiernych "biskupie odzianym w biel", który "pada na ziemię jak martwy, rażony strzałami z broni palnej".

Kardynał Sodano podkreślił, że po zamachu z 13 maja 1981 roku Jan Paweł II był "bardzo mocno przekonany, że to macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli, dzięki czemu w agonii zdołał się zatrzymać na progu śmierci".

Zanim ten fragment został odczytany wiernym w Fatimie i wywołał sensację na całym świecie, papież wysłał do siostry Łucji, mieszkającej w klasztorze w Coimbrze w Portugalii sekretarza Kongregacji Nauki Wiary arcybiskupa Tarcisio Bertone. Otrzymał on polecenie, by zadać jej pytania dotyczące interpretacji wizji spisanej na podstawie jej relacji.

Tej kongregacji również, kierowanej wtedy przez kardynała Josepha Ratzingera Jan Paweł II powierzył zadanie publikacji całej treści trzeciej tajemnicy fatimskiej i opracowania komentarza.

Całość została ogłoszona w czerwcu 2000 roku, po wymianie listów między Janem Pawłem II a siostrą Łucją.

W tekście orędzia fatimskiego jest między innymi fragment o biskupach, kapłanach i zakonnikach wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż. Fragment ogłoszony przez Watykan brzmi następująco: "Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji".

Publikacji tekstu towarzyszył 17 lat temu komentarz teologiczny kardynała Josepha Ratzingera.

Napisał on, że orędzie przedstawia Kościół męczenników XX wieku, "ukazany w obrazie, który opisany jest trudno zrozumiałym językiem symbolicznym", właściwym dla dzieci.

"Nie każdy element wizji musi tu mieć konkretny sens historyczny. Istotna jest wizja jako całość, a podstawą rozumienia szczegółów musi być całokształt obrazów" - zastrzegł przyszły papież Benedykt XVI.

Ocenił, że całkowicie chybione są "fatalistyczne interpretacje tajemnicy, w których stwierdza się na przykład, że sprawca zamachu z 13 maja 1981 r. był jedynie narzędziem Bożego planu, kierowanym przez Opatrzność, i dlatego nie mógł działać w sposób wolny".

Za "krzepiącą" zdaniem kardynał Ratzingera należy uznać wymowę ostatniej sceny tej wizji: aniołowie stojący pod ramionami krzyża gromadzą krew męczenników i skrapiają nią dusze, które zbliżają się do Boga.

"Podobnie jak ze śmierci Chrystusa, z jego otwartego boku narodził się Kościół, tak też śmierć świadków wydaje owoce dla przyszłego życia Kościoła" - wyjaśnił.

Dlatego, podkreślił, wstrząsająca na początku wizja trzeciej części tajemnicy kończy się obrazem pełnym nadziei. Kardynał Ratzinger zinterpretował je następująco: "żadne cierpienie nie jest daremne i właśnie Kościół cierpiący, Kościół męczenników staje się drogowskazem dla człowieka poszukującego Boga".

Od chwili ogłoszenia tekstu Watykan zapewniał wielokrotnie, że to całość orędzia fatimskiego. Dementuje wszelkie spekulacje i tezy licznych publikacji, których autorzy sugerują, że Kościół nadal ukrywa inne części przesłania czy nawet, że istnieje "czwarta tajemnica fatimska".


(j.)