USA, wspólnie z Unią Europejską, NATO i Japonią, oskarżyły w poniedziałek Chiny o atak hakerski na serwery Microsoft Exchange, który dotknął setki tysięcy podmiotów na całym świecie. Waszyngton zarzucił Pekinowi "nieodpowiedzialne i destabilizujące zachowanie".

"Stany Zjednoczone i państwa na całym świecie obwiniają Chińską Republikę Ludową o nieodpowiedzialne i destabilizujące zachowanie w cyberprzestrzeni, które stwarza wiele zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego" - napisano w poniedziałkowym oświadczeniu szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena.

Komunikat stwierdza, że USA wraz z sojusznikami były w stanie oficjalnie przypisać wykryty w marcu cyberatak wykorzystujący luki w systemie e-mail Microsoft Exchange hakerom związanym z chińskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Państwowego. W ramach ataku hakerzy uzyskali dostęp do setek tysięcy firm i podmiotów na całym świecie. O sprawstwo od początku podejrzewano Chiny.

Z kolei w oświadczeniu Białego Domu podano również, że na przestrzeni ostatnich lat hakerzy pracujący dla chińskich służb wielokrotnie dopuszczali się wymuszeń czy zwykłych kradzieży w internecie.

NIE PRZEGAP: Cyberatak na polskie władze. Eksperci NATO zaangażowani w wyjaśnianie sprawy

Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości ogłosiło też zarzuty wobec czterech hakerów związanych z chińskimi władzami, którzy w latach 2011-2018 włamywali się do dziesiątek systemów komputerowych należących do prywatnych firm, uniwersytetów i podmiotów rządowych w 12 krajach. Celem była m.in. kradzież technologii, a także informacji na temat badań związanych z wirusami Ebola, MERS, HIV, Marburg i tularemią.

"Ukradzione tajemnice handlowe i poufne informacje biznesowe to m.in. wrażliwe technologie używane przez statki podwodne i pojazdy autonomiczne (...) technologia i dane sekwencjonowania genetycznego i informacje mające na celu zapewnić kontrakty dla chińskich przedsiębiorstw państwowych w krajach będących celami operacji" - ogłosiło ministerstwo.

Ponadto amerykańskie służby, Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i FBI, opublikowały dokument ujawniające techniki używane przez chińskich hakerów w swoich atakach wraz z informacjami, jak się przed nimi bronić.

Prezydent USA Joe Biden oświadczył, że dochodzenie w sprawie chińskich cyberataków jeszcze się nie skończyło i nie wykluczył sankcji wobec ChRL. Dodał, że Pekin świadomie chroni i pomaga hakerom atakującym zachodnie państwa i firmy.


"Odpowiedzialne państwa nie chronią cyberprzestępców"

Przedstawiciel Białego Domu poinformował podczas briefingu prasowego, że choć poniedziałkowym oświadczeniom nie towarzyszyło ogłoszenie nowych sankcji, Waszyngton poruszył temat w bezpośrednich rozmowach z kilkoma przedstawicielami Pekinu, zaś skoordynowane oskarżenia wobec Chin ze strony wielu państw mają wysłać ważny sygnał władzom ChRL.

"Społeczność międzynarodowa przedstawiła jasne oczekiwania i wskazówki wyznaczające odpowiedzialne zachowanie w cyberprzestrzeni. Odpowiedzialne państwa nie naruszają globalnego bezpieczeństwa sieci, ani nie chronią cyberprzestępców - nie mówiąc o ich sponsorowaniu lub współpracy z nimi" - oznajmiły władze USA.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sankcje za cyberatak na Polskę? Szef MSZ: Sprawa jest poważna