Arcybiskup Canterbury Justin Welby powiedział, że głód w Wielkiej Brytanii nie wydaje się aż tak poważny jak w niektórych miejscach w Afryce, tym niemniej jednak szokuje bardziej. Zaapelował też do rządu brytyjskiego o lepszą pomoc żywnościową.

W artykule opublikowanym w "Mail on Sunday" abp Welby porównał sytuację uchodźców w obozie w Demokratycznej Republice Konga z sytuacją rodziny napotkanej w banku żywności w Wielkiej Brytanii. Ich sytuacja bardziej szokowała. Nie aż tak poważnie, ale jednak. Nie pogardzali tym, co dostają, ale byli po prostu przeciwko temu (rozwiązaniu) -stwierdził. Skala marnotrawstwa w kraju jest zdumiewająca. Jako naród wyrzucamy około 15 mln ton żywności rocznie, z czego co najmniej cztery tony wyrzucają gospodarstwa domowe - dodał.

W przeszłości abp Canterbury i inni przywódcy religijni krytykowali obecny rząd za cięcia w systemie zasiłków, dokonane w ramach zmniejszania deficytu budżetowego.

Przywódcy religijni twierdzą, że cięcia te zmuszają coraz większą liczbę ludzi do korzystania z banków żywności, rezygnowania z części posiłków i wyłączania ogrzewania. Od dojścia do władzy w 2010 roku brytyjscy konserwatyści obiecywali wyeliminowanie deficytu publicznego w ciągu pięciu lat.

Prognozowany wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii ma wynieść w tym roku 3 proc., a w przyszłym - 2,4 proc.