Jegor Gajdar, były rosyjski premier, który pod koniec ubiegłego miesiąca zapadł na tajemniczą chorobę i trafił do szpitala nie ma wątpliwości: była to próba otrucia i stoją za tym polityczni wrogowie Rosji.

W londyńskim dzienniku „The Financial Times” Gajdar zaznacza, że nie ma żadnego znacznego majątku ani przedsiębiorstwa, które można by chcieć mu odebrać. Jeśli więc była to próba morderstwa, stała za nią polityka - ocenia.

Niemal natychmiast odrzuciłem ewentualność współudziału rosyjskiego kierownictwa. Po śmierci Aleksandra Litwinienki przychodzą na myśl przede wszystkim skrajni nacjonalistyczni bandyci. Ale to nie w ich stylu. Oznacza to, że prawdopodobnie za wydarzeniami tymi stoją otwarci lub ukryci wrogowie rosyjskich władz, zainteresowani dalszym pogorszeniem stosunków Rosji z Zachodem - konkluduje Gajdar.