Interwencja wojskowa Rosji w Gruzji sprawiła, że znacznie większa część mieszkańców Europy Zachodniej zaczęła uważać Rosję za poważniejsze zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa niż np. Iran czy Koreę Północną - wynika z sondażu dla dziennika "Financial Times".

W ciągu ostatniego roku badacze co miesiąc pytali mieszkańców państw Europy Zachodniej, które państwo stwarza ich zdaniem największe zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa. Rosja konsekwentnie plasowała się zdecydowanie w tyle za Chinami, Stanami Zjednoczonymi, Iranem i Irakiem.

Jeszcze w sierpniu, tuż przed rosyjską interwencją, tylko 4 proc. ankietowanych wskazywało na Rosję. Ale we wrześniu wybrało ją aż 17 proc. respondentów, przez co znalazła się na drugim miejscu wśród państw postrzeganych jako groźne po Chinach (wybrało je 21 proc.).

Mimo to większość obywateli pięciu badanych państw Europy Zachodniej - Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji - jest nadal zdecydowanie przeciwna zwiększaniu wydatków na obronę przez ich rządy i przeznaczaniu na ten cel części funduszy zdrowotnych i społecznych.

Sondaż pokazał też, że Niemcy, Włosi i Hiszpanie nie zamierzają „umierać” za państwa bałtyckie w razie rosyjskiego ataku. Litwa, Łotwa i Estonia należą do NATO i przynajmniej teoretycznie mogą liczyć na pomoc państw sojuszu. Ale aż 50 proc. byłoby przeciwnych wysłaniu niemieckich wojsk w ich obronie.

Pomoc zadeklarowało jedynie większość Brytyjczyków i Francuzów. Ale nawet w Wielkiej Brytanii, która ma obecnie najbardziej napięte stosunki z Rosją spośród krajów państw zachodnioeuropejskich, aż 49 proc. obywateli jest przeciwnych zwiększeniu wydatków na wojsko po interwencji Rosji.