Premier Indii Narendra Modi ogłosił, że właśnie udało się doprowadzić prąd do ostatniej z prawie 600 tysięcy wiosek. Nie oznacza to jednak, że wszyscy mają prąd.

Wywiązaliśmy się ze zobowiązania, dzięki któremu zmienią się życia wielu naszych rodaków - chwalił się premier i wyliczał, że 597 464 wiosek zostało zelektryfikowanych. Okazuje się jednak, że miliony ludzi nadal korzystają z generatorów albo po prostu nie mają prądu.  

Braki energii elektrycznej w Indiach są stale powracającym problemem. Często zdarzała się, że prądu nie ma w szpitalach. W takich przypadkach placówki są zasilane specjalnymi generatorami. 

Według Banku Światowego, 1,1 mld ludzi na świecie żyje bez elektryczności - najwięcej własnie w Indiach oraz w Nigerii. 

(nm)