Osiem osób zostało rannych w eksplozji w zakładach produkujących składniki materiałów wybuchowych w Bergerac koło Bordeaux w południowo-zachodniej Francji. Jedna z poszkodowanych osób jest w bardzo ciężkim stanie. Powodem eksplozji mogły być rekordowe upały.

Świadkowie, którzy mieszkają w odległości kilkuset metrów od miejsca eksplozji twierdzą, że najpierw usłyszeli wybuch, a później zobaczyli kłęby dymu unoszące się nad zakładami chemicznymi.

Do wybuchu doszło w budynku, w którym składowano silnie wybuchową nitrocelulozę. Substancja używana jest do produkcji m.in. niektórych materiałów wybuchowych.

Prefekt departamentu Dordogne Jean-Charles Jobard powiedział, że na miejscu było wtedy około 40 osób.

Krótko po eksplozji w zakładach chemicznych wybuchł pożar, z którym walczy ponad 60 strażaków i policja oraz dwa śmigłowce medyczne. 

Jak informuje BFMTV, "udało się uniknąć najgorszego", ponieważ do eksplozji doszło w okresie, w którym produkcja była wstrzymana, a zapas nitrocelulozy na miejscu nie przekraczał jednej tony. Ponadto w Bergerac nie ma wiatru, dzięki czemu ryzyko skażenia okolicy zakładów jest niewielkie.

Według lokalnych władz "wyeliminowano ryzyko dalszych eksplozji", jednak obiekty sportowe, które znajdują się w pobliżu fabryki, zostaną ewakuowane. 

Fabryka w Bergerac jest sklasyfikowana jako zakład, w której katastrofa lub dysfunkcja może stanowić "poważne zagrożenie" dla otoczenia.

Rekordowe upały powodem wybuchu?

Według miejscowej prefektury do wybuchy mogła doprowadzić wysoka temperatura wewnątrz budynku fabrycznego, spowodowana trwającymi już od wielu dni rekordowymi upałami w Akwitanii.

To jednak na razie tylko jedna z hipotez brana pod uwagę przez ekspertów.