​Ujawniony w poniedziałek tajny raport Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) - zdaniem niezależnych ekspertów - wskazuje, że ingerencja rosyjskiego wywiadu w infrastrukturę amerykańskich wyborów była o wiele poważniejsza niż wcześniej podejrzewano.

​Ujawniony w poniedziałek tajny raport Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) - zdaniem niezależnych ekspertów - wskazuje, że ingerencja rosyjskiego wywiadu w infrastrukturę amerykańskich wyborów była o wiele poważniejsza niż wcześniej podejrzewano.
Zdjęcie ilustracyjne /Paweł Pawłowski /RMF FM

Raport Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), ujawniony przez portal The Intercept, nie pozostawia wątpliwości, że to agenci rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU przeprowadzili cyberataki na infrastrukturę wyborczą Stanów Zjednoczonych, w tym na system informatyczny przedsiębiorstwa produkującego oprogramowanie stosowane w maszynach do głosowania. Dodatkowo agenci GRU wysłali do przynajmniej 100 przedstawicieli lokalnych komisji wyborczych szereg maili, które miały na celu wyłudzić dane osobowe lub "opanować" zaatakowany komputer poprzez dołączony w pliku wirus.

Autentyczność raportu ujawnionego przez The Intercept redakcja portalu potwierdziła niezależnie.

Raport NSA, poświęcony analizie metod stosowanych przez GRU w czasie kampanii przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi w ubiegłym roku, nie zawiera ocen ani tego, czy i w jakim stopniu zabiegi te miały wpływ na wynik amerykańskich wyborów.
Jak stwierdza redakcja mającego opinię lewicowego portalu The Intercept, ujawniony raport NSA drastycznie kłóci się z zapewnieniami prezydenta Rosji Władimira Putina, który przed tygodniem powiedział, że "Rosja jako państwo nigdy nie ingerowała i nie zamierza ingerować w wybory za granicą".

Putin po raz pierwszy nie wykluczył jednak, że cyberataki w czasie kampanii wyborczej, obejmujące m.in. ataki na system informatyczny Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC), mogły być przeprowadzone przez "patriotycznie nastawionych" rosyjskich hakerów.

The Intercept nie ujawnił źródła pochodzenia supertajnego raportu analityka NSA, jednak zdaniem mediów poszlaki wskazują, że portal otrzymał go od 25-letniej Reality Leigh Winner, zatrudnionej przez prywatną firmę Pluribus International Corporation. Firma ta, na podstawie zawartej umowy, pracuje na rzecz federalnej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego.

Winner, która w przeszłości służyła w amerykańskich siłach powietrznych, została aresztowana przez agentów FBI w sobotę. Oskarżono ją o złamanie ustawy o szpiegostwie (Espionage Act) przyjętej przez Kongres w 1917 roku i wielokrotnie od tego czasu nowelizowanej. Jeśli sąd federalny uzna Winner winną, grozi jej kara do 10 lat więzienia.

(ph)