Dyrektor biura wojskowego Białego Domu, Louis Caldera podał się w piątek do dymisji. Powodem był skandal z prezydenckim samolotem Air Force One, którego niski przelot nad Nowym Jorkiem wywołał panikę. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama przyjął rezygnację urzędnika.

Caldera, motywując swą dymisję, podkreślał, że kontrowersje spowodowane przez lot nie pozwalają mu na dalsze wykonywanie pracy, a prezydenta zmusiły do oderwania się od obowiązków.

Pod koniec kwietnia prezydencki Boeing 747 w eskorcie myśliwca F-16 przeleciał nad Manhattanem na niedużej wysokości. Kilka biurowców ewakuowano.

Maszyny uczestniczyły w sesji zdjęciowej, ale wiadomość o tym nie zdążyła dotrzeć do osób zatrudnionych w wieżowcach, które w panice opuściły swe miejsca pracy.

Dziennikarze pisali wówczas, że scena przywołała wspomnienia z 11 września 2001 roku, kiedy dwa samoloty uderzyły w Nowym Jorku w wieże World Trade Center.