Wzrost poziomu wody komplikuje akcję poszukiwania 12 młodych piłkarzy i ich trenera, którzy trzy dni temu weszli do jaskini w parku narodowym Tham Luang Khun Nam Nang Noon w Tajlandii. Od tamtej pory ślad po nich zaginął. Do akcji poszukiwawczej wkroczyli wojskowi nurkowie głębinowi.

Akcja jest wyjątkowo trudna. Komory jaskini są połączone wąskimi korytarzami, które po gwałtownych opadach deszczu zalane są wodą i mułem, mającym miejscami nawet 5 metrów głębokości. Największa komora zaczyna się 4 km od wejścia do jaskini i ciągnie się na około 8 km.

Ratownicy mają nadzieję, że chłopcy żyją, a utknęli, ponieważ woda i muł odcięły im drogę powrotną.

Grupa 12 chłopców w wieku od 11 do 15 lat razem z 25-letnim trenerem weszła tam w sobotę popołudniu. Poszukiwania rozpoczęto po zgłoszeniu jednej z matek, zaniepokojonej faktem, że nie może nawiązać kontaktu z synem, który nie wrócił do domu po treningu.

Przed wejściem do jaskini policja i ratownicy znaleźli rowery i plecaki zaginionych. Wciąż mają nadzieję, że dzieci żyją. 


(j.)