Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że po zakończeniu obowiązków prezydenckich chciałby powrócić do zajęcia wykładowcy, a także spróbować sił w mediach. Nie wspomniał o ewentualnym ubieganiu się o reelekcję w 2012 roku.

Rosyjscy i zagraniczni inwestorzy, jak pisze agencja Reutera, czekają na to, by usłyszeć, czy Miedwiediew, którego na Kreml wprowadził w roku 2008 poprzednik i obecny premier Władimir Putin, będzie się ubiegał o reelekcję w wyborach, wyznaczonych na marzec roku 2012.

Zapytany w studiu kanału telewizyjnego "Dożd" o to, czym chciał by się zająć po prezydenturze, Miedwiediew odpowiedział, że na razie nie wie, lecz jest przekonany, iż znajdzie sobie ciekawe zajęcie. Ponieważ interesują go nowe technologie, chciałby wykładać w Skołkowie. Z inicjatywy prezydenta powstaje tam nowoczesny ośrodek naukowo-technologiczny, który w zamyśle gospodarza Kremla ma być odpowiednikiem amerykańskiej Doliny Krzemowej.

Na pewno chciałbym tam wykładać, ale nie tylko tam - powiedział Miedwiediew, który, nim został politykiem, był wykładowcą na wydziale prawa Leningradzkiego (później Petersburskiego) Uniwersytetu Państwowego.

Zdaniem rosyjskiego prezydenta dobrze byłoby, gdyby politycy stojący na czele państw dzielili się swymi doświadczeniami zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Dodał, że chciałby popróbować sił także w mediach. Zatrudnijcie mnie jako eksperta - powiedział z uśmiechem do dziennikarzy.