Dekret prezydenta USA Donalda Trumpa ws. budowy muru na granicy z Meksykiem ożywia patriotyzm Meksykanów - pisze agencja AFP. Obywatele tego kraju m.in. ustawiają flagę Meksyku jako zdjęcie profilowe w internecie i wzywają do bojkotu amerykańskich produktów.

Dekret prezydenta USA Donalda Trumpa ws. budowy muru na granicy z Meksykiem ożywia patriotyzm Meksykanów - pisze agencja AFP. Obywatele tego kraju m.in. ustawiają flagę Meksyku jako zdjęcie profilowe w internecie i wzywają do bojkotu amerykańskich produktów.
Protesty przeciwko Trumpowi w Meksyku /MARIO GUZMAN /PAP/EPA

W internecie mnożą się głowy zarówno wysokich funkcjonariuszy państwowych czy artystów, jak i zwyczajnych obywateli, którzy wychwalają Meksyk, nazywając go "najlepszym krajem świata". Na portalach społecznościowych wielką popularność zyskały hashtagi #TodosSomosMexico (hiszp. Meksyk to my wszyscy) czy #MiPaisEsMejorPorque (hiszp. Mój kraj jest lepszy bo). Furorę robią również wpisy wzywające do rezygnacji z konsumpcji amerykańskich towarów, jak #AdiosStarbucks, #AdiosMcDonalds czy #AdiosCocaCola.

Jak zaznacza AFP, nawet rzecznik prezydenta Enrique Pena Nieto czy szefowie resortów spraw zagranicznych i finansów zmienili swoje zdjęcia profilowe na Twitterze, ustawiając w ich miejscu meksykańską flagę.W Meksyku panuje zwyczaj zwracania się ku nacjonalizmowi, gdy pojawia się taki rodzaj ataków z zewnątrz - tłumaczy w rozmowie z AFP ekspert ds. stosunków międzynarodowych z Narodowego Autonomicznego Uniwersytetu Meksyku (UNAM) Damaso Morales. - W całej naszej historii owijaliśmy się flagą, by rzucić się w nacjonalizm, który czasem mógł być nawet nierozsądny".

Według eksperta ds. bezpieczeństwa i wykładowcy z London School of Economics Javiera Olivy obserwowany obecnie w Meksyku nacjonalizm to jedynie reakcja na słowa Trumpa i nie jest ona groźna. Za jedną rzecz możemy podziękować Trumpowi - teraz świat wie, gdzie leży Meksyk - ironizował Oliva w rozmowie z AFP.

W poniedziałek prezydent Pena Nieto w nagranym wystąpieniu wezwał obywateli do "jedności narodowej". "To ona musi być fundamentem naszej strategii i naszych działań" - mówił. "Dziś bardziej niż kiedykolwiek jestem dumny, że jestem Meksykaninem" - dodał prezydent.

AFP podkreśla, iż mimo niepopularności (w styczniu 12-procentowe poparcie) szefowi państwa udało się zagrać politycznie wokół tej "narodowej jedności", co według Moralesa jest przejawem "politycznego oportunizmu" prezydenta, który w ten sposób sprawił, że Meksykanie zapomnieli o problemach kraju zmagającego się z gangami narkotykowymi.

To wielki sukces Pena Nieto, ponieważ udało mu się uzyskać spójność - ocenia z kolei cytowany przez AFP ekspert ds. relacji meksykańsko-amerykańskich ze Stanowego Uniwersytetu Tarleton w Teksasie Jesus Velasco. Ponadto z uznaniem przyjęta została w kraju decyzja prezydenta o odwołaniu oficjalnej wizyty w Waszyngtonie. Była to reakcja na tweet Trumpa, w którym napisał m.in., że "jeśli Meksyk nie chce zapłacić za mur, który jest bardzo potrzebny, to lepiej odwołać zaplanowane spotkanie".

Velasco zastrzegł jednak, że powrót do spokojnych relacji dwustronnych "zajmie dużo czasu". Szkody już wyrządzono - podkreślił.

(az)