Co z tą tarczą? Informacje płynące z Waszyngtonu raczej każą wątpić w to, że tarcza antyrakietowa powstanie na terenie Polski i Czech niż wierzyć w to, że zostanie w tej części Europy wybudowana.

Stany Zjednoczone nie chcą konfliktu z Rosją, której nie podoba się budowa tarczy na terenie Polski. Do tego obecna sytuacja ekonomiczna też nie sprzyja takim inwestycjom. Jakby tego było mało amerykanie mają dość różnego rodzaju konfliktów zbrojnych i podjęcie decyzji o budowie tarczy mogłoby osłabić pozycję prezydenta Baracka Obamy, który w ostatnich tygodnia odnotowuje spadek poparcia.

Barack Obama z jednej strony walczy o polepszenie kontaktów z Rosją ale anulowanie wcześniejszych ustaleń Georga Busha w sprawie budowy tarczy w Polsce i w Czechach na pewno odbije się na naszych kontaktach z USA. Tak więc to trudna sytuacja. Ale Obama, choć był już i w Niemczech i w Czechach, nie przyjechał do Polski choćby na kilka godzin, a podobno jesteśmy ważnym sojusznikiem.

Wysocy rangą urzędnicy Pentagonu w różnych wypowiedziach podkreślają, że Polska i Czechy to tylko wstępni kandydaci. Teraz mówi się również, że nie uwzględniono wszystkich kosztów budowy tarczy co można odczytać, że amerykanie być może będą chcieli szukać partnera z pieniędzmi gotowego do choćby częściowego współfinansowania inwestycji. A my raczej takim partnerem nie jesteśmy.