Niepokojący trend – w Anglii i Walii znikają puby. Z troską donoszą o tym dzisiejsze media na Wyspach. Jak jaka jest skala tego zjawiska?

Obecnie w tej części Wielkiej Brytanii działa ok 40 tys. popularnych barów. To o 8 tys. mniej niż 10 lat temu.

Pub jest na Wyspach instytucją - ważnym elementem codziennego życia. Spełnia zarówno funkcję kulinarną, jak i świetlicową. Pozwala lokalnym mieszkańcom na utrzymywanie towarzyskich kontaktów ze sobą, bez koniczności zapraszania się do domów. To bardzo brytyjski sposób interakcji z sąsiadami. Tak poważna redukcja w stosunkowo krótkim czasie niepokoi Brytyjczyków.

Powodów jest kilka - koszty prowadzenia pubu cały czas rosną. W zależności od gabarytu budynku, za samą energię właściciele płacą nawet do 30 tys. funtów.

Innymi czynnikami są odstraszające klientów wysokie ceny sprzedawanych trunków i skutki pandemii. Przemysł browarniczy i restauracyjny poniósł w ciągu ponad 2 lat pandemii olbrzymie straty. Tylko w ubiegłym roku w Anglii i Walii zamknięto z tego powodu ponad 400 pubów.