Chwile grozy przeżyło 15 tysięcy skautów z całego świata zgromadzonych w Strasburgu. Nad ich obozowiskiem przeszła potężna burza i wichura. Wszystkich ewakuowano. Polskim harcerzom nic się nie stało. 15 skautów z innych krajów odniosło niegroźne obrażenia.

Francuscy strażacy usuwają zniszczenia na terenie obozowiska w Strasburgu, gdzie silne wichury powaliły namioty i skąd 15 tysięcy skautów zostało ewakuowanych do pobliskiej sali koncertowej. Polscy harcerze nie zostali ranni. 

Potwierdzam, że nic się im nie stało. Są w tej chwili razem z innymi skautami na stadionie cali i zdrowi - powiedziała korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi rzeczniczka Związku Harcerstwa Polskiego Monika Kubacka. Podkreśliła ona, że program zlotu, który ma trwać do czwartku, nie zostanie zmieniony z powodu okresowej ewakuacji.

Harcerze z rożnych krajów mają w najbliższym czasie powrócić na teren obozowiska, gdzie ponownie rozstawiane są namioty. W specjalnym komunikacie organizatorzy poinformowali, że 15 uczestników zlotu odniosło "niegroźne obrażenia", w tym "złamania i zwichnięcia", z powodu gwałtownej burzy, która powaliła znaczną część namiotów. Wcześniej francuska straż informowała,  że lekko rannych zostało 35 osób.

(mal)