Nietypowa interwencja straży pożarnej i policji na Słowacji. W poniedziałek z polskiej ciężarówki wracającej do naszego kraju wypadło pięć dorodnych byków. Zwierzęta znalazły się na ruchliwej drodze w Preszowie i okolicznych wsiach. Służby musiały wykazać się nie lada odwagą i refleksem, by opanować sytuację.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Sytuacja z poniedziałku na długo pozostanie w pamięci kierowców, którzy na drodze nagle zauważyli byki. Zwierzęta wypadły z ciężarówki, która, jak podaje portal noviny.sk, jechała do Polski.
Najpierw z ciężarówki w Preszowie wypadły trzy potężne zwierzęta, później na terenie sąsiednich Lubotic kolejne dwa byki znalazły się poza pojazdem. Kierowca dopiero po jakimś czasie zorientował się, że coś jest nie tak.
W sumie pięć potężnych byków znalazło się na wolności, a ich obecność na drodze międzynarodowej prowadzącej do Polski mogła doprowadzić do tragedii.
Po zgłoszeniu na drodze szybko pojawili się policjanci i strażacy z Lubotic. Funkcjonariusze ustawili radiowozy tak, by utworzyć bezpieczny korytarz i skierować byki z powrotem do ciężarówki.
Akcja ratunkowa wymusiła czasowe zatrzymanie ruchu na głównym skrzyżowaniu oraz wstrzymanie kursowania miejskiego autobusu. Cała operacja wymagała ogromnej odwagi i doświadczenia - zwierzęta zachowywały się nieprzewidywalnie, biegały po jezdni bez żadnej kontroli, było widać, że są przerażone.
Oczywiście, że było trochę strachu, ale trzeba pamiętać, że zwierzęta też się bały - relacjonował słowackim mediom Adam Loncz, strażak-ochotnik z Lubotic.
Wszystkie byki zostały bezpiecznie odprowadzone do ciężarówki, a na drogę wrócił normalny ruch.
Ostatecznie wszystko się udało, więc wieczór można uznać za udany - podsumował Adam Loncz.
Po zakończonej sukcesem akcji, kierowca polskiej ciężarówki został ukarany.
Na miejscu otrzymał mandat - potwierdziła Jana Ligdayova, rzeczniczka policji w Preszowie.


