Pięciu generałów i oficerów zostało zmuszonych do dymisji, a dwie jednostki komandosów - rozwiązane. Oficjalnie przyczyną tej rewolucji w armii była głośna afera "szalonego komandosa", który w czasie pokazowych ćwiczeń w Carcassonne, tydzień temu, zaczął nagle strzelać do publiczności z ostrej amunicji. 17 osób zostało wtedy rannych, w tym 5 dzieci.

Część komentatorów i liderzy opozycji oskarżają jednak prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego o to, że korzysta z okazji, by usunąć z armii członków tajnej grupy generałów i oficerów, która protestowała w prasie przeciwko redukcji budżetu ministerstwa obrony. Podejrzewa się, że zmuszony do dymisji szef sztabu lądowych sił zbrojnych był jednym z tych "buntowników".