Rzymska sztaba ołowiu sprzed dwóch tysięcy lat – natrafił na nią brytyjski poszukiwacz skarbów. To niezwykle rzadki i cenny eksponat.

Rzymska sztaba ołowiu sprzed dwóch tysięcy lat – natrafił na nią brytyjski poszukiwacz skarbów. To niezwykle rzadki i cenny eksponat.
Wykrywacz metalu /PAP/Marcin Bielecki /PAP

Ostatni raz coś podobnego znaleziono na Wyspach w XVIII wieku. Amatorski klub, do którego należy Jason Baker, prowadził rekonesans hrabstwie Somerset, położonym na zachodzie Anglii. Posługując się wykrywaczem metalu, Brytyjczyk zlokalizował sztabę kilkadziesiąt centymetrów pod ziemia. Na jaj całej długości wygrawerowano imię ówczesnego cesarza rzymskiego, Marka Aureliusza.

Podczas prac wykopaliskowych amatorowi towarzyszył przedstawiciel lokalnego muzeum, który pilnował, by dopełniono obowiązujących procedur.

Znalezisko waży 38 kilogramów, a jego wartość kolekcjonerska może sięgnąć nawet ćwierć miliona funtów. Takie sztaby ołowiu transportowano z terenów Wysp Brytyjskich do Rzymu, ale ta najwyraźniej nigdy nie dotarła do adresata.

Ponieważ znalezisko nie jest wykonane ze złota ani srebra, nie jest oficjalnie uznawane za skarb i nie podlega obowiązującej w Wielki Brytanii ustawie, która reguluje podobne przypadki. Brytyjczyk będzie mógł zatrzymać sztabę dla siebie. Jak powiedział dziennikarzom, po jej sprzedaży połowę sumy zamierza przekazać właścicielowi ziemi, na której przeprowadzono wykopaliska.

(mn)