Humor, ale i pokorę podkreślają brukselskie media, komentując debiut Donalda Tuska w roli szefa Rady Europejskiej. Wskazują, że były polski premier chce położyć nacisk na zachowanie podstawowych wartości UE jak solidarność, wolność i jedność.

Nowy przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wykorzystał swoje pierwsze publiczne wystąpienie, by pobudzić pracowników do działania i zaapelować o silne europejskie przywództwo, które stawi czoło "powracającej historii" - pisze tygodnik "European Voice". Zauważa humorystyczny ton pierwszych minut wystąpienia Tuska, kiedy zwracał się do pracowników, i dodaje, że przemówienie szybko stało się "śmiertelnie poważne", gdy Tusk zaczął opisywać "trudne czasy" przed nim.

Tusk wezwał Europę, by chroniła swoje "fundamentalne wartości", wśród których wymienił "solidarność, wolność, jedność w obliczu zagrożeń dla UE, pochodzących z zewnątrz i z wewnątrz" - relacjonuje pismo. Wyraźnie odnosząc się do wyzwań geopolitycznych stojących przed Europą w związku z Ukrainą, Tusk mówił o potrzebie ochrony granic UE oraz stawienia czoła wrogom wewnątrz, których opisał jako "nie tylko (euro)sceptyków" - pisze dalej "European Voice".

Zauważa również, że słowa o symbolicznym znaczeniu wspólnej waluty europejskiej pochodzą od człowieka, który był premierem kraju spoza strefy euro.

Było to mocne pierwsze wystąpienie Tuska, którego braki w znajomości angielskiego i francuskiego prowokowały pytania, czy nadaje się do kierowania Radą Europejską - zauważa tygodnik i dodaje, że angielski byłego premiera "może nie błyszczał", ale na pewno się nadaje do zadania, jakie polityk ma pełnić.

Umiejętności językowe nowego szefa Rady Europejskiej komentuje również portal Europolitics, według którego były one największym zaskoczeniem wystąpienia. Zwracając się do pracowników (...) Tusk pokazał, że ciężko pracował w tygodniach od czasu nominacji pod koniec sierpnia. Wówczas to obiecał, że jego angielski będzie na "100 procent gotowy" do grudnia - pisze portal.

Zauważa też, że łatwo było dostrzec w wystąpieniu Tuska nawiązanie do postulatów brytyjskiego premiera Davida Camerona ws. ograniczenia swobody przepływu osób, jednej z podstawowych zasad UE. Tusk wezwał bowiem do ochrony fundamentalnych wartości Unii, co ma być jednym z jego priorytetów.

(edbie)