W Brukseli będzie obowiązywać zakaz uprawiania prostytucji, ale tylko w jednej z dzielnicy. "Prostytucja jest niekulturalna" - uważa burmistrz tego miasta. Dlatego chce ją ograniczyć.

Freddy Thielemans idzie w ślady burmistrza Amsterdamu, który już wydał wojnę handlarzom narkotyków i prostytucji w dzielnicy "czerwonych latarni".

Belgijski burmistrz też chce poprawić wizerunek miasta. Zamierza zakazać prostytucji w coraz częściej odwiedzanej przez turystów dzielnicy Alhambra. Argumentem jest sąsiedztwo muzeów, bibliotek i szkół. Tam, gdzie jest prostytucja, jest także agresja, są narkotyki i jest hałas - przekonuje Thielemans.

Za burmistrzem murem stoi policja. Przygotowywane jest już także odpowiednie rozporządzenie rady miejskiej. Mandatami karani będą sutenerzy, prostytutki i klienci. Prostytutki w tej dzielnicy pochodzą z krajów Europy Wschodniej. Jeżeli nie dostosują się do zakazu, będą odsyłane do swoich krajów - twierdzi Thielemans.