W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Brazylii zwyciężył były lewicowy prezydent tego kraju w latach 2003-2011, 76-letni Luiz Inacio Lula da Silva. Po przeliczeniu 98,8 proc. głosów zdobył poparcie 48,1 proc. uczestników wyborów. Jego rywal, urzędujący prezydent Jair Bolsonaro, który reprezentuje radykalnie prawicowe poglądy - zajął drugie miejsce z poparciem 43,5 proc. głosujących.

Rywalizacja wyborcza między kandydatami na najwyższe stanowisko w państwie byłaby rozstrzygnięta, gdyby już w pierwszej turze glosowania jeden z kandydatów zdobył 50 procent głosów.

Szef państwa, który prowadził w pierwszej fazie liczenia głosów dzięki większemu poparciu, jakim cieszy się wśród wyborców w północnych, rolniczych stanach Brazylii, zmierzy się ponownie z eksprezydentem Lulą, przywódcą Partii Pracujących. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 30 października. Zadecyduje ona o tym, kto zasiądzie w Pałacu Prezydenckim Planalto w stolicy Brazylii.

Powstać z popiołów, jak właśnie powstaliśmy, jest dla nas motywem do wielkiej radości
- oświadczył były prezydent, który spędził w latach 2018-2019 aż 580 dni w więzieniu, ponieważ został uznany winnym korupcji, ale następnie wyrok uległ anulowaniu przez Sąd Najwyższy.

Zgodnie z brazylijskim prawem wyborczym w drugiej turze wyborów wezmą udział dwaj kandydaci spośród dziewięciorga, którzy uczestniczyli w pierwszej turze i zdobyli największe poparcie wyborców.

Zgodnie z brazylijską Konstytucją udział w wyborach jest obowiązkowy dla ogromnej większości obywateli tego kraju, liczącego ponad 213 milionów mieszkańców, z których 156 milionów ma pełne prawa wyborcze. Ci, którzy ukończyli 70 lat lub są w wieku 16-17 lat, mogą brać udział w głosowaniu zależnie od własnej decyzji.

Wpływowy portal informacyjny Estadao, komentując na gorąco wyniki pierwszej tury wyborów, napisał: Nawet jeśli Luiz Inacio Lula da Silva wygrałby wybory prezydenckie, jego rząd będzie musiał współistnieć z Kongresem, który jest dziś jeszcze bardziej po stronie prezydenta Bolsonaro niż wtedy, gdy przywódca skrajnej prawicy obejmował w roku 2018 stanowisko szefa państwa.

Lula wygrał w 14 brazylijskich stanach, Bolsonaro w 12.

Przebieg wyborów prezydenckich w Brazylii śledzili m.in. przedstawiciele Organizacji Państw Amerykańskich.