Co najmniej 58 osób zginęło we wtorkowych powodziach i osuwiskach ziemi na obszarze górskiego miasta Petropolis na północ od Rio de Janeiro. Brazylijskie służby ratownicze wciąż przeczesują teren, a burmistrz Petropolis Rubens Bomtempo ostrzegł, że liczba ofiar może być jeszcze większa.

Według burmistrza, udało się dotychczas ocalić 21 ludzi. Początkowo informowano też o 18 ofiarach śmiertelnych.

W mediach społecznościowych krąży wideo pokazujące, jak samochody i domy są porywane przez osuwiska ziemi i wodę. Telewizja Globo wyemitowała nagranie, na którym widać domy przykryte grubą warstwą błota. Kilka ulic w wyżej położonych częściach miasta jest niedostępnych, ponieważ zablokowały je pojazdy i sprzęty domowe porwane przez żywioł.

"Każdy stracił kogoś bliskiego"

To było jak lawina. Pojawiło się znienacka. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Każdy z sąsiadów stracił ukochaną osobę - dwóch, trzech a nawet czterech członków rodziny, w tym dzieci - powiedział agencji AP jeden z mieszkańców miasta Emerson Torre.

Cytowana przez Associated Press straż pożarna poinformowała, że we wtorek w ciągu trzech godzin na obszarze Petropolis spadło 25,8 cm deszczu. Władze miasta ogłosiły trzydniową żałobę. Południowo-wschodnia część Brazylii od początku roku jest nękana przez ulewne deszcze. W styczniu w kataklizmach wywołanych przez ulewy w stanach Minas Gerais i Sao Paulo zginęło łącznie ponad 40 osób.

Przebywający w Rosji prezydent Brazylii Jair Bolsonaro napisał na Twitterze, że polecił swoim ministrom udzielenie natychmiastowej pomocy poszkodowanym.