W ramach ofensywy przeciwko powiązanym z Al-Kaidą sunnickim rebeliantom irackie siły rządowe dokonały w niedzielę ataku lotniczego na Ramadi w prowincji Anbar, zabijając 25 islamistów - podał Reuters. Według AP w wyniku walk w tym mieście zginęły 34 osoby.

Agencja Associated Press precyzuje, że w starciach między iracką armią a bojownikami Al-Kaidy śmierć poniosło w Ramadi 22 żołnierzy i 12 cywilów, a 58 osób zostało rannych. Zginęła również nieznana liczba bojowników Al-Kaidy. 

Przedstawiciele władz irackich spotkali się z przywódcami plemiennymi z zachodniej części zamieszkałego głównie przez sunnitów Anbaru, by starać się o ich pomoc w wyparciu rebeliantów, którzy zajęli części Ramadi i Faludży - dwóch głównych miast prowincji.

W ostatnich miesiącach stanowiące odgałęzienie Al-Kaidy ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) umocniło swe pozycje w Anbarze w ramach dążeń do utworzenia własnego sunnickiego islamistycznego państwa, sięgającego terytorium Syrii. Jednak zajęcie przez nie w ubiegłym tygodniu części Ramadi i Faludży jest wydarzeniem, jakie nie ma od lat precedensu - pisze Reuters.

Przedstawiciele lokalnych władz i przywódcy plemienni w Ramadi powiedzieli, że 25 domniemanych rebeliantów zginęło w dokonanym w niedzielę ataku lotniczym, którego celem była wschodnia część miasta.

Jako lokalna władza czynimy wszystko co możliwe, by uniknąć wysłania wojska do Faludży. Prowadzimy teraz negocjacje poza miastem z plemionami, by zadecydować, w jaki sposób wejść do miasta bez zezwalania armii na udział w tym - oświadczył Falih Eisa, członek rady prowincji Anbar.