​Pakistańscy talibowie przebrani za policjantów zaatakowali w poniedziałek wieczorem więzienie w północno zachodnim Pakistanie, w którym przetrzymywani są talibowie i rebelianci z innych ugrupowań - poinformowały lokalne władze. Ponad 200 więźniom udało się zbiec.

Atak na więzienie w mieście Dera Ismail Chan rozpoczął się około północy czasu miejscowego od zdetonowania kilku silnych ładunków wybuchowych.

Napastnicy następnie ostrzelali obiekt z granatników i otworzyli ogień z broni maszynowej krzycząc "Bóg jest wielki !" i "Niech żyje Taliban !". Według lokalnych władz, 243 więźniom, w tym 30 rebeliantom islamskim udało się uciec. Wysokiej rangi funkcjonariusz rządu Pakistanu Musztak Jadoon powiedział stacji telewizyjnej Ary News, że policji udało się złapać 6 uciekinierów. W mieście wprowadzono godzinę policyjną.

W więzieniu było przetrzymywanych 40 "znaczących" rebeliantów - powiedział lokalny szef resortu więziennictwa Chalid Abbas. Dodał, że łącznie w więzieniu osadzonych było ok. 5 tys. więźniów, w tym 300 rebeliantów islamskich skazanych za ataki na pakistańskie siły bezpieczeństwa lub zamachy na muzułmańską mniejszość szyicką.

Do ataku przyznali się pakistańscy talibowie z organizacji TTP i ich sojusznicy. "Około 150 talibów, w tym 60 kamikaze zaatakowało więzienie centralne i zdołało uwolnić 300 więźniów" - powiedział rzecznik talibów Szahidullah Szahid. Talibowie prowadzą od wielu lat wojnę z rządem Pakistanu, uważanym za proamerykański, w której zginęły już tysiące rebeliantów, żołnierzy, policjantów i osób cywilnych.

Dera Ismail Chan jest największym miastem prowincji Chajber Pakhtunkwa. Jest to górzysty rejon w znacznej mierze opanowany przez rebeliantów, w tym talibów i bojowników Al-Kaidy.

(abs)