Chiny ogłosiły w sobotę wprowadzenie zakazu importu mięsa wieprzowego i produktów z wieprzowiny z Niemiec. Decyzja jest związana z potwierdzeniem pierwszego przypadku afrykańskiego pomoru świń u padłego dzika w Brandenburgii - podała agencja Reutera.

W piątek niemieckie ministerstwo rolnictwa informowało, że eksport wieprzowiny do Chin i kilku innych krajów spoza Unii Europejskiej tymczasowo nie jest możliwy i został wstrzymany.

Niemcy są trzecim co do wielkości dostawcą wieprzowiny do Chin. Decyzja Pekinu o zawieszeniu importu zapadła w czasie, gdy kraj zmaga się z bezprecedensowym niedoborem mięsa po epidemii ASF w ub.r. - stwierdziła agencja Reutera. Dodała, że oczekuje się, iż zyskają na tym inni ważni dostawcy, w tym USA, Hiszpania, Kanada i Brazylia.

Chiny to największy importer wieprzowiny

Chiny są największym na świecie importerem wieprzowiny. W tym roku kupują rekordowe ilości tego mięsa, gdyż ich własna produkcja spadła w ciągu pierwszych sześciu miesięcy o prawie 20 proc.

Jak podał niemiecki urząd statystyczny, w okresie od stycznia do kwietnia Niemcy wyeksportowały do Chin 158 tys. ton wieprzowiny o wartości 424 mln euro - dwa razy więcej niż w tym samym okresie 2019 r.

W czwartek import wieprzowiny z Niemiec wstrzymała Korea Południowa.

Zarażony dzik blisko polskiej granicy

Zarażony martwy dzik został znaleziony na polu kukurydzy w gminie Schenkendoebern w powiecie Szprewa-Nysa w Brandenburgii w odległości 7 km od granicy Polski. Wokół tego miejsca wyznaczono strefę zagrożenia o promieniu 15 km, sięgającą do sąsiedniego powiatu Odra-Szprewa.

Jak poinformowało krajowe ministerstwo zdrowia Brandenburgii, w strefie tej znajduje się około 20 ferm trzody chlewnej. Jedna z nich z pogłowiem 5 tys. świń leży 7 km od miejsca wykrycia zakażenia.

Obecność wirusa ASF potwierdzono laboratoryjnie we wszystkich trzech pobranych próbkach - powiedział szef zajmującego się w Niemczech badaniami zakaźnych chorób zwierząt Instytutu im. Friedricha Loefflera Thomas Mettenleiter. Padły dzik był w stanie znacznego rozkładu, co wskazuje, że zaraził się wirusem kilka tygodni temu - dodał.