Zatrzymanie w Zurychu Romana Polańskiego może mieć podłoże polityczne – sugeruje, uważana za nieprzychylną amerykańskiej władzy, telewizja informacyjna FOX News. Jej zdaniem Szwajcaria może chcieć zyskać sobie przychylność Stanów Zjednoczonych, bo Waszyngton naciska na ujawnienie tajnych kont korporacji, które lokując pieniądze w tym europejskim kraju, unikają płacenia podatków w USA.

Dziennik „Los Angeles Times” informuje, że prokurator z Los Angeles przypomniał władzom o nakazie aresztowania reżysera, gdy dowiedział się, że będzie on gościem festiwalu filmowego w Zurychu. Gazeta pisze, że machina ruszyła już w ubiegłym tygodniu – nakaz powędrował z Kalifornii do Departamentu Sprawiedliwości USA, a stamtąd do władz Szwajcarii.

Największy amerykański serwis plotkarski tmz.com w zaledwie sześciu zdaniach informuje o zatrzymaniu Polańskiego. Uwagę przykuwa jednak tytuł informacji: „Roman Polański aresztowany, w końcu”. Sprawę aresztowania reżysera komentują w Internecie także sami Amerykanie. Jedni uważają, że skoro sama Samatha Geimer wybaczyła mu, to spokój powinien dać mu także wymiar sprawiedliwości. Są jednak i tacy, którzy piszą, że Polański powinien trafić do więzienia.

Stany Zjednoczone mają teraz czas na przygotowanie formalnego wniosku o ekstradycję. Polański nie zostanie przewieziony do USA, dopóki wszystkie kwestie prawne nie zostaną zakończone. Rzeczniczka szwajcarskiego resortu sprawiedliwości oświadczyła, że jej kraj oczekuje teraz na oficjalną prośbę USA w sprawie wydania Polańskiego. Co ważne, wcześniej w historii Szwajcarii nigdy nie było przypadku, który zakończyłby się ekstradycją.

Roman Polański został w sobotę aresztowany na lotnisku w Zurychu na zlecenie szwajcarskiego federalnego ministerstwa sprawiedliwości. Zatrzymanie jest związane z wydanym w 1978 r. w USA nakazem aresztowania reżysera.