Mieszkańcy miasta San Rafael w Kalifornii żyją w strachu. Wszystko za sprawą agresywnej i "bardzo złośliwej" wiewiórki, która atakuje przechodniów. Jej ofiarami padło już co najmniej pięć osób, z czego dwie wymagały pomocy medycznej.

Jak poinformowała agencja Associated Press, do serii ataków doszło w dzielnicy Lucas Valley w San Rafael, mieście położonym ok. 32 km na północ od San Francisco.

Joan Heblack, jedna z poszkodowanych opowiedziała dziennikarzom lokalnej stacji KGO-TV, że podczas spaceru wiewiórka nagle rzuciła się jej na nogę, gryząc i drapiąc. Zacisnęła się na mojej nodze. Krzyczałam: "Zdejmijcie to ze mnie!" - relacjonowała kobieta.

Podobnych obrażeń doznała Isabel Campoy, która została zaatakowana przez wiewiórkę, gdy ta skoczyła jej na twarz, a następnie na ramię, zostawiając krwawiące rany. Obie kobiety musiały skorzystać z pomocy medycznej na oddziale ratunkowym.

Mieszkańcy ostrzegają się nawzajem

W okolicy pojawiły się ulotki ostrzegające przed "bardzo złośliwą wiewiórką, która pojawia się znikąd". Według relacji mieszkańców, ofiar ataków może być już ponad pięć.

Lisa Bloch z organizacji Marin Humane podkreśliła, że od połowy września nie odnotowano kolejnych zgłoszeń, ale jeśli sytuacja się powtórzy, organizacja będzie współpracować z władzami stanu w celu odłowienia zwierzęcia.

Przyczyna agresji? Prawdopodobnie dokarmianie

Eksperci podkreślili, że podobne zachowania wiewiórek są najczęściej efektem dokarmiania dzikich zwierząt przez ludzi. Widzieliśmy już takie przypadki. Zazwyczaj to efekt tego, że ktoś regularnie karmił zwierzę - tłumaczyła Lisa Bloch.

Dodaje, że wiewiórki nie przenoszą wścieklizny, ale mimo to nie należy ich dokarmiać.