Trzy osoby zginęły w wyniku powodzi na południu Niemiec. Po ulewach z brzegów występują rzeki na pograniczu z Austrią. Na pomoc odciętym od świata ludziom wysłano helikoptery. Władze Bawarii ogłosiły stan klęski powodziowej.

Trzy osoby zginęły w wyniku powodzi na południu Niemiec. Po ulewach z brzegów występują rzeki na pograniczu z Austrią. Na pomoc odciętym od świata ludziom wysłano helikoptery. Władze Bawarii ogłosiły stan klęski powodziowej.
Najgorsza sytuacja jest w maleńkim Triftern /WALTER GEIRING/PNP /PAP/EPA

Ciała trzech osób znaleziono w zalanym domu w mieście Simbach w pobliżu granicy z Austrią.

Wylewają między innymi Dunaj i Inn. Najgorsza sytuacja jest w maleńkim Triftern. W tamtejszej szkole jest ćwierć tysiąca uczniów, którzy nie mają jak wrócić do domów. Szkoła leży na wzgórzu teraz otoczonym wodą. 

Woda dociera do kolejnych domów także w innych miejscowościach. Śmigłowce ewakuują mieszkańców tych miejsc, w których nie można zostać. Woda wdziera się też do miast.

Władze Dolnej Bawarii skierowały do walki z żywiołem wszystkie dostępne siły. Odwołani z posterunków zostali też funkcjonariusze strzegący pobliskiej granicy z Austrią, by wesprzeć siły ratunkowe.

W Simbach konieczna była ewakuacja mieszkańców zagrożonego przez powódź ośrodka dla uchodźców.

Agencja dpa podała, że na drodze krajowej nr 12 kierowcy ciężarówek ze strachu przed gwałtownie podnoszącą się falą powodziową wdrapywali się na dachy swoich samochodów.

Woda zalała most na przejściu granicznym z Austrią w Braunau. Fala jest tak silna, że porywa za sobą samochody - powiedział rzecznik miejscowych władz.

Intensywne opady zapowiadane są do piątku.

(mpw)