W Gdańsku znaleziono ciało stoczniowca, który wczoraj wpadł do kanału portowego na terenie stoczni. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja.
Rano do policjantów, którzy pracowali na terenie stoczni, dołączyła grupa strażaków z Zachodniopomorskiego. Z Bornego Sulinowa przyjechali m.in. z sonarem, który miał pomóc w skanowaniu dna kanału.
25-latek ze Starogardu Gdańskiego wpadł do wody z wysokości mniej więcej 7-8 metrów. Na nabrzeżu stawiał rusztowanie przy jednym ze statków.
Policja przesłuchuje innych pracujących w stoczni. Ustala jak dokładnie i dlaczego doszło do wypadku.
(mal)