Kilkaset tysięcy złotych będzie kosztowała naprawa lub wyburzenie budynku w Siemianowicach Śląskich, do którego włamali się dwaj złomiarze, by ukraść metalowe elementy konstrukcji. Doprowadzili w ten sposób do zawalenia części dachu. Sprawcy zostali zatrzymani.

Rzeczniczka siemianowickiej policji komisarz Tatiana Lukoszek powiedziała, że złodzieje włamali się do budynku, który został zaadaptowany na magazyn, wyważając drzwi.

Sprawcy powycinali metalowe elementy. Nie zwrócili nawet uwagi na to, że naruszają w ten sposób jego konstrukcję nośną, co spowodowało częściowe zawalenie się budynku. Aby przewieźć łup, złodzieje po kradzieży wynajęli auto dostawcze i pojawili się z powrotem w miejscu włamania. Czekali tam już jednak na nich policjanci. Na widok mundurowych mężczyźni zaczęli uciekać busem. Po krótkim pościgu zostali zatrzymani - opisywała policjantka.

Właściciel ocenił, że za skradziony z jego magazynu złom sprawcy dostaliby w punkcie skupu co najmniej 60 tys. zł. Znacznie wyższe straty związane są z naruszeniem konstrukcji budynku.

Koszty jego naprawy lub wyburzenia szacowane są na kwotę od 300 do nawet 500 tys. zł.

Zatrzymani złodzieje są mieszkańcami Siemianowic Śląskich. Mają 30 i 22 lata. Jak mówią policjanci, starszy z nich miał już wcześniej bogatą kartotekę karną.

Za kradzież z włamaniem grozi im kara do 10 lat więzienia. Sąd może również obciążyć ich kosztami za wyrządzone straty.