"KRS w dotychczasowym kształcie ma korzenie w PRL. Rada nie zrobiła też nic, w sposób stanowczy i zdecydowany z sędziami, którzy mieli na rękach odpowiedzialność za czyny kryminalne, byli „mordercami w togach” – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Komentując wtorkowy wybór w Sejmie 15 nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa, powiedział: "To dobra zmiana, która będzie kolejnym krokiem w kierunku przywracania sądownictwu społeczeństwu".

Ziobro wyraził pogląd, że część obecnych sędziów cechuje mentalność, w której na pierwszym planie musi być "egoistyczny interes" i którzy sędziowską niezawisłość pojmują jako "służenie przede wszystkim własnej pozycji, własnym przywilejom i interesom", a "gdzieś na dalszym planie jest człowiek, który trafia do sądu".

My postanowiliśmy to zmienić, wprowadzając ten tlen demokracji i nowych standardów - ufam - do rady sądownictwa -
zaznaczył szef MS.

Minister powiedział też, że dotychczas funkcjonujący w Polsce model KRS ma swoje korzenie w PRL. To jeszcze Sejm niedemokratyczny uchwalał ustawę o Radzie Sądownictwa i zostali tam wprowadzeni sędziowie, którzy mieli rękojmię władzy ludowej, władzy politycznej, którzy gwarantowali w okresie komunistycznym zaufanie do pełnionych przez nich urzędów - dodał Ziobro.

Zarzucił Krajowej Radzie Sądownictwa, że "nie zrobiła nic w sposób stanowczy i zdecydowany z sędziami, którzy mieli na rękach odpowiedzialność za czyny kryminalne i przestępcze".

W tym kontekście wspomniał o sędziach, którzy skazywali na kary wieloletniego więzienia działaczy opozycji demokratycznej. Ale oni też naprawdę nie zrobili nic, żeby rozliczyć, pociągnąć do odpowiedzialności i usunąć z zawodu, pozbawić tytułu sędziego tych, którzy dopuszczali się najokrutniejszych zbrodni. Dopiero co obchodziliśmy 1 marca - Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tam są obrazy wielu tych sędziów - podkreślił szef MS.

Według niego niektórzy z tych sędziów doczekali okresu po 1989 r. Żaden z nich nie doczekał sprawiedliwości, wyroku na sali sądowej, czy wyrzucenia w ogóle z zawodu w związku z tym, że byli często mordercami w togach, którzy wydawali, niektórzy bardzo liczne, wyroki śmierci na ludzi niewinnych, zasłużonych, patriotów takich, jak choćby rotmistrz Pilecki, czy gen. Fieldorf Nil - dodał  Ziobro.

(m)