Zarzuty usłyszeli trzej mężczyźni, którzy w sobotę uciekli z więzienia w Grudziądzu. We wtorek zatrzymano ich w Poznaniu. Za zorganizowaną ucieczkę grozi im do trzech lat więzienia.

Zarzuty usłyszeli trzej mężczyźni, którzy w sobotę uciekli z więzienia w Grudziądzu. We wtorek zatrzymano ich w Poznaniu. Za zorganizowaną ucieczkę grozi im do trzech lat więzienia.
Zakład Karny w Grudziądzu /Tytus Żmijewski /PAP

Tylko jeden z uciekinierów zdecydował się odpowiadać na pytanie. Śledczy nie zdradzają, który konkretnie. Mówią jednak wreszcie oficjalnie o tym, w jaki sposób uciekli recydywiści. 

Wersja o ucieczce, która miała przebieg taki, że zostały przecięte kraty, i (więźniowie - przyp. red.) przedostali się przez mur, po którym opuścili się na sznurze, została potwierdzona - mówiła Agnieszka Reniecka, prokurator rejonowy w Grudziądzu. Dodała, że mężczyźni dalej pojechali samochodem do Poznania. Nie zdradziła na razie, czy to zatrzymany wraz z nimi 23-latek prowadził auto. On ma usłyszeć dopiero w czwartek zarzuty dotyczące udzielenia pomocy w tej ucieczce. 

Uciekinierzy mają być teraz szczególnie pilnowani - na razie są w Areszcie Śledczym w Toruniu. Już nie wrócą do więzienia w Grudziądzu.

Ukrywali się w wynajętym mieszkaniu. Byli zaskoczeni

Przypomnijmy, że zbiegów zatrzymano we wtorek na ulicy Kórnickiej w Poznaniu. Ukrywali się w wynajętym mieszkaniu, w jednym z bloków. Byli zaskoczeni. Było duże prawdopodobieństwo, że będą dokonywać kolejnych przestępstw - komentuje wiceszef kujawsko-pomorskiej policji Sławomir Światłowski. Wieczorem były jakiś huki i tyle. Nie wiedziałem, co się dzieje. Słyszałem kilka uderzeń, myślałem, że komuś coś spadło. Nie przypuszczałem, że pod nosem może się coś takiego dziać- mówi jeden z mieszkańców bloku.

(mal)