​Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przedstawiła pięć zarzutów, w tym wyrządzenia szkody majątkowej w wysokości 760 tys. zł, byłemu dyrektorowi tamtejszej polikliniki MSW - poinformowało Centralne Biuro Antykorupcyjne.

W ramach śledztwa - prowadzonego przez delegaturę CBA w Białymstoku - prokuratura przedstawiła pięć zarzutów byłemu dyrektorowi Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej MSW w Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie. Januszowi C., który kierował tym szpitalem w latach 2012-2014, zarzucono m.in. nadużycie zaufania, przekroczenie uprawnień i przywłaszczenie.

Jak podało CBA, pierwszy z tych zarzutów dotyczy wyrządzenia w mieniu placówki szkody w wysokości ponad 760 tys. zł, w związku z inwestycją dotyczącą budowy ośrodka radioterapii w Ełku. Pozostałe zarzuty dotyczą podejrzenia pobrania nienależnego wynagrodzenia na kwotę blisko 39 tys. zł. Według śledczych, były dyrektor pobierał wynagrodzenie za pracę ze swojego szpitala, podczas gdy faktycznie w tym samym czasie prowadził zajęcia w szkole wyższej.

Informacje o przedstawieniu byłemu dyrektorowi 5 lipca zarzutów potwierdził PAP prokurator okręgowy w Olsztynie Cezary Fiertek. Jak mówił, w czasie przesłuchania Janusz C. nie przyznał się do popełnienia tych czynów i złożył wyjaśnienia. Prokurator wydał wobec niego postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym.

Szef prokuratury okręgowej przyznał w rozmowie z PAP, że ponieważ Janusz C. jest obecnie nauczycielem akademickim, a więc - jak tłumaczył Fiertek - funkcjonariuszem publicznym, to o wszczęciu postępowania przeciwko niemu śledczy zawiadomili aktualnego pracodawcę.

Jak dowiedziała się PAP, tę informację o zarzutach prokuratura przekazała komendantowi Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, gdzie Janusz C. pełni obecnie funkcję jednego z prorektorów.

Rzecznik prasowy uczelni podinsp. Marcin Piotrowski powiedział, że komendant-rektor mł. insp. Marek Fałdowski zareagował niezwłocznie po otrzymaniu takiej informacji.

Komendant zna tę sytuację i na najbliższe posiedzenie Senatu (uczelni) skieruje wniosek o odwołanie pana prorektora. Senat spotka się w ciągu miesiąca i wówczas odbędzie się głosowanie nad odwołaniem - mówił.

Rzecznik zaznaczył, że procedura wygląda w taki sposób, bo prorektor Janusz C. nie jest funkcjonariuszem mundurowym, tylko osobą cywilną.


(łł)