Samorządy Bydgoszczy i Torunia postanowiły przekazać marszałkowi prowadzenie pięciu szkół, do których uczęszczają dzieci upośledzone, niewidome lub niesłyszące. Nie chcą już bowiem do nich dopłacać.

W Bydgoszczy są cztery szkoły, które samorząd przekazał marszałkowi, w Toruniu jedna. Oba miasta nie mają już pieniędzy, by w przyszłym roku dopłacać do prowadzenia tych placówek. Na te szkoły powinniśmy mieć minimum około 20 milionów złotych, do tego wchodzi 70 procent subwencji. Więc de facto miasto dopłaca kwotę 6 milionów złotych i o takiej kwocie powinniśmy dyskutować - wylicza skarbnik Bydgoszczy.

Tyle, że pieniędzy nie ma też Urząd Marszałkowski, który do wczoraj czekał na opinię ministerstwa o przejęciu szkół. Ta jest pozytywna, ale przyszła dopiero wczoraj, a budżet województwa jest już gotowy. Marszałek będzie musiał poszukać oszczędności – niemałych, bo około 7 lub 8 milionów złotych.