Tylko 16 spośród 100 wniosków podwykonawców autostrad A1 i A2 w Łódzkiem dotąd rozpatrzyła pozytywnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Przedsiębiorcy zgłosili się do generalnej dyrekcji po wypłatę zaległych zobowiązań, bo główni wykonawcy nie płacili za wykonane prace małym firmom.

Zobacz również:

Do tej pory łódzcy drogowcy wypłacili podwykonawcom ponad 3 miliony złotych, chociaż przedsiębiorcy zgłosili, że powinni dostać prawie 50 milionów. Sprawa jeszcze nie jest zamknięta, bo generalna dyrekcja jeszcze ciągle sprawdza wnioski od przedsiębiorców.

Weryfikacja jest prowadzona m.in. pod kątem: czy podwykonawca był na liście, zatwierdzonej przez generalną dyrekcję dróg i w związku z tym czy i w jakiej wysokości należy mu się zaległa wypłata za wykonane prace. Sprawdzamy także zgłoszenia czy spełniają one wymogi formalne tzn. czy są wszystkie potrzebne dokumenty i czy rzeczywiście podwykonawca wykonał prace, które zostały mu zlecone - wyjaśnia Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - Te 16 pozytywnie rozpatrzonych wniosków to nie jedyne firmy, które dostały zaległe należności. Mamy informacje, że w czasie, gdy my prowadziliśmy weryfikację zgłoszenia od przedsiębiorcy, podwykonawca dostawał należności od głównego wykonawcy prac na autostradach. Tak więc małych firm, których wierzytelności zostały uregulowane, jest więcej niż 16.

Natomiast przedsiębiorcy, których roszczenia odrzuciła generalna dyrekcja, mogą domagać się uregulowania zadłużenia tylko od głównego wykonawcy na drodze sądowej.