Jest wniosek o umorzenie śledztwa w sprawie głośnego zabójstwa w pralni na warszawskim Gocławiu - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W maju 37-latek zabił swego ojca i napadł na dwóch dwóch funkcjonariuszy policji. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzutów.
Po badaniach psychiatrycznych podejrzanego, okazało się, że w chwili popełnienia czynu 37-latek był niepoczytalny. Nie może więc odpowiadać karnie za to, co zrobił.
Prokuratura sporządziła już wniosek do sądu o zastosowanie tak zwanych środków zapobiegawczych wobec 37-latka - dowiedział się nasz dziennikarz.
Śledczy chcą, by mężczyzna trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
Do tragedii doszło na początku maja w pralni przy ul. Bora-Komorowskiego na warszawskim Gocławiu. Wczesnym popołudniem policjanci zjawili się w zakładzie. Na miejscu zastali zakrwawionego 73-latka mężczyznę oraz jego syna z nożem. Młodszy z mężczyzna także był ranny.
Napastnik próbował uciekać. Zaatakował policjantów. Zatrzymali go dopiero, gdy oddali strzały ostrzegawcze.