Policjanci zatrzymali 67-latka z Rydułtów (Śląskie), podejrzanego o zabicie 49-letniej znajomej, swej dawnej partnerki. Do zbrodni doszło w piątkowy wieczór, sprawca zadał ofierze kilka ciosów nożem, kiedy wyszła na spacer z psem - podała w poniedziałek śląska policja.

Mężczyznę pogrążyły świeże ślady pogryzienia przez zwierzę, które broniło zaatakowanej kobiety.

W piątek wieczorem policjanci z komisariatu w Rydułtowach zostali powiadomieni, że w parku przy ul. Obywatelskiej leży niedająca oznak życia kobieta, której nie odstępował pies. Przedstawiciele policji i innych służb szybko potwierdzili, że kobieta została zamordowana - miała na ciele rany zadane ostrym narzędziem, przypuszczalnie nożem.

Na miejscu pojawili się policjanci z Wydziału Kryminalnego komendy wojewódzkiej w Katowicach, którzy wspólnie z kryminalnymi z Wodzisławia wyjaśniali okoliczności przestępstwa. Dzień później zatrzymano podejrzewanego o ten czyn 67-latka, który jak się okazało, znał ofiarę, spotykał się z nią dwa lata temu. Pomimo upływu czasu nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Jak się okazało, mężczyzna czekał na swoją byłą partnerkę w parku, a kiedy wyszła, jak było to w jej zwyczaju na spacer z psem - zaatakował - opisują policjanci.

Pies bronił kobiety

Na miejscu zbrodni śledczy przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady, ale też przesłuchali wielu świadków. Jedna rzecz nie dawała im spokoju - pies ofiary, który został z nią do końca i prawdopodobnie próbował obronić. To właśnie naprowadziło kryminalnych na trop sprawcy. Świeże ślady pogryzienia przez psa na nodze napastnika pozwoliły na wytypowanie podejrzanego. W momencie ich ujawnienia, mężczyzna przyznał się do zbrodni i wskazał przedmiot, którym zaatakował ofiarę - dodała komenda.

W poniedziałek mieszkaniec Rydułtów usłyszał zarzut zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Morderstwo 16-letniej Anny. Jej 21-letni chłopak usłyszał zarzut zabójstwa