Lekarze walczą o życie 11-letniego chłopca, którego po południu w Rynie w Warmińsko-Mazurskiem potrąciło auto. Niestety, mimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować życia jego koleżance. Na drodze Mrągowo-Ryn osobowy citroen wjechał w dwoje dzieci idących poboczem.

Pierwotnie policja i straż informowały, że chłopiec (uczeń czwartej klasy) ma złamaną nogę, jednak po przewiezieniu do szpitala w Olsztynie okazało się, że ma także bardzo liczne obrażenia wewnętrzne. Jego stan jest poważny, leży na OIOM-ie - powiedziała Mariola Ostaszewska z zespołu prasowego olsztyńskiej policji.

Policja nie podaje przyczyn wypadku. 37-letni kierowca citroena był trzeźwy, w wypadku odniósł na tyle poważne obrażenia, że także jest w szpitalu.

Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku prowadzi giżycka prokuratura.