W poniedziałek po południu zaginął samolot myśliwski MiG-29, który miał lądować na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Po ponad dwóch godzinach poszukiwań udało odnaleźć się maszynę i pilota, który na szczęście przeżył.

W poniedziałek po południu zaginął samolot myśliwski MiG-29, który miał lądować na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Po ponad dwóch godzinach poszukiwań udało odnaleźć się maszynę i pilota, który na szczęście przeżył.
Żandarmeria Wojskowa na drodze prowadzącej do lasu, gdzie znaleziono wrak /Przemysław Piątkowski /PAP

Kontakt z pilotem maszyny utracono ok. godz. 17:15, kiedy podejmował manewr do lądowania. Samolot następnie zniknął z radarów w rejonie Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. 

Po ponad 2 godzinach poszukiwań udało się odnaleźć pilota i maszynę jakieś 5 kilometrów na południowy wschód od Kałuszyna. Okazało się, że mężczyzna katapultował się i żyje. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Informację potwierdził wiceminister Bartosz Kownacki w TVP Info.

Jak poinformowała rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska, pilota odnaleźli leśnicy z Nadleśnictwa Siedlce. W rozmowie z TVN24 powiedziała, że mężczyzna był w chwili odnalezienia przytomny. Miał połamane kończyny i w trakcie transportu stracił przytomność. Trafił do szpitala wojskowego na ulicy Szaserów w Warszawie. 

28-letni pilot był bardzo dobrze wyszkolony. Ma za sobą 400 godzin tzw. nalotu, z tego ponad połowę na maszynach typu MiG. Dzisiejszy lot MiG-29 był lotem szkoleniowym. 

W poszukiwania zaangażowane były grupy poszukiwawczo-ratownicze wojska, Żandarmeria Wojskowa, a także policja i straż pożarna.

Okoliczności wypadku będą wyjaśniane przez Żandarmerię Wojskową oraz prokuraturę. Rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz napisała na Twitterze, że na miejscu wypadku rozpoczęła działanie Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. 

Podjąłem decyzję o zawieszeniu lotów MiG-29 w naszej bazie do momentu określenia wstępnej przyczyny incydentu; to jest profilaktyka - powiedział płk pil. Piotr Iwaszko, dowódca 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Pytany, czy przyczyną incydentu mogły być warunki atmosferyczne odpowiedział, że "mgła była rano, potem już jej nie było". Warunki atmosferyczne, w których lądowały samoloty, gdy wydarzył się ten incydent, były zadowalające, spełniały wymogi - zaznaczył. Nie spekulujemy, co było przyczyną incydentu do momentu wyjaśnienia przez komisję. Do tego momentu, nawet przypuszczenia mogą okazać się błędem - apelował. 

Siły Powietrzne mają 32 myśliwce MiG-29; połowa z nich stacjonuje w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, a druga - w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Samoloty z Mińska Maz. zostały w 2014 r. zmodernizowane.

MiG-29 to maszyna eksploatowana najdłużej bez jakiejkolwiek katastrofy w powietrzu w historii polskiego lotnictwa. Pierwsze myśliwce tego typu przyleciały do Polski w czerwcu 1989 r. 

(az/mn)